Zdaję sobie sprawę, że początki nigdy nie należą do łatwych, ale nie wejdę na szczyt góry nie idąc pod nią :) Wbrew pozorom z komponowaniem posiłków nie będę miała problemów to raczej niepohamowana żądza słodyczy może mnie wpędzić w kolejny ślepy róg. Oby NIE!
Wierzę, wierzę, wierzę... wierzę, że mi się uda!
Trzymajcie za mnie kciuki! W końcu nic się samo nie wydarzy, wszystko leży w moich rękach.
Z niecierpliwością czekam na rady i historię Waszych metamorfoz! :)
Dobranoc! M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz