poniedziałek, 10 czerwca 2013

Perfekcyjne brwi


Pamiętam siebie jeszcze z czasów gimnazjum, kiedy pierwszy tusz do rzęs i czarna kredka była gimnazjalną kwintesencją makijażu jak również w tym czasie domowe eksperymenty z regulacją brwi, która w większości przypadków kończyła się wielkim rozczarowaniem...

Oczy są naszym zwierciadłem duszy, podobnie brwi. Brwi są ramą oczu, które optycznie powiększą obszar nieruchomej powieki, podniosą powiekę, zmienią proporcje twarzy.

Od lat posługuję się jedną z metod kształtowania brwi.

Przygotuj ołówek, drewniany patyczek, cokolwiek o podobnym kształcie.
Za pomocą drewnianego patyczka wyznacz początek brwi, który zaczyna się po linii prostej od skrzydełka nosa w górę- tu jest początek.
Od tego miejsca (od skrzydełka nosa) poprowadź górny koniec patyczka tak by "przechodził" przez źrenicę- tu jest punkt uniesienia brwi.
Następnie od skrzydełka nosa poprowadź w kierunku zewnętrznego kącika oka-tu jest koniec brwi.

Od początkowego punktu do punktu uniesienia brwi, brew ma się delikatnie zwężać a odcinek mierzyć ok 2/3 długości całej brwi.
Od punktu uniesienia brwi do końca, brew ulega zwężeniu.

Początek brwi musi znajdować się na tym samym poziomie co koniec brwi- linia pozioma.

Jeśli zależy nam na przyciemnieniu brwi, możemy to zrobić za pomocą henny, bądź cieni do brwi.
Brwi reguluję wyłącznie pincetą. Nie uznaję regulacji woskiem- delikatna skóra powiek ulega rozciągnięciu.

Najważniejsza zasada- brwi nie są bliźniaczkami, są siostrami. Wynika to z tego, iż nie jesteśmy symetryczni. Patrząc na moje zdjęcia twarzy poniżej widać, że prawa strona nie jest równa lewej.


 Brwi po 2 tygodniach od henny.
Bez makijażu.


 Henna- brązowa.

Po farbowaniu brwi, regulacji i przycinaniu włosków.



Na tym zdjęciu brwi są przyciemnione cieniem.

Mam nadzieję, że wystarczająco wyczerpałam temat a moje wskazówki ułatwią Wam nadanie brwiom odpowiedniego kształtu.

Pozdrawiam!

niedziela, 9 czerwca 2013

Mascara Eveline Volumix Fiberlast- Volume & Lift & Separation

Hej!

Chcąc zaoszczędzić a przy okazji przetestować nowy produkt wybrałam maskarę z Eveline.
Obiło mi się o uszy, że te tusze do rzęs cieszą się dużym zadowoleniem pod względem jakości, uzyskanego efektu i ceny, oczywiście. Nie byłabym sobą, gdybym nie przekonała się, czy zachwyt nad mascarą jest w jakimkolwiek stopniu uzasadniony.

Zadaniem tej mascary jest przede wszystkim:
  • pogrubić
  • podkręcić
  • rozczesać

Pogrubione? 

Owszem, ale nie jest to ten sam efekt, do którego przyzwyczaiła mnie mascara z MaxFactor 2000 calorie.

Podkręcone?

Mam naturalnie długie, podkręcone rzęsy także nie jestem w stanie sprecyzować, czy mascara uniosła rzęsy do nieba...

Rozczesane?

Jak najbardziej. Dzięki silikonowej szczoteczce o zmiennie krótkim i długim włosiu, rzęsy są dobrze rozczesane, choć nie ukrywam, że dodatkowo do rozczesania rzęs stosuję specjalny grzebień.

Ogólny efekt?

Przy jednej warstwie tak jak na zdjęciach poniżej, rzęsy są podkreślone, dość dobrze wyczesane. Natomiast przy moich długich dolnych rzęsach ta maskara się nie sprawdza... kruszy się, a po upływie kilku godzin zauważalna jest tzw. "panda".
Nie mniej jednak maskara zasługuje w skali od 1 do 5, na ocenę 4. Zaniżyłam ocenę tylko ze względu na kruszenie się, choć jest to tylko moje subiektywne odczucie. Dolne, podkręcone, długie rzęsy stykając się z dolną powieką  "pracują" dzięki czemu tusz się kruszy. Myślę, że w przypadku krótszych rzęs nie będzie problemu. 
Cena waha się w granicach 9-10 zł. 

plusy: 
-cena
-nie podrażnia oczu
-dobrze rozczesuje rzęsy
-głęboka czerń
-szczoteczka

minusy:
-kruszy się

Reasumując, tusz godny polecenia. Na pewno następnym razem wybiorę maskarę pogrubiającą rzęsy, która zdefiniuje makijaż oka. 












Tymczasem po śniadaniowych placuszkach owsianych, czas na drugie śniadanko- kanapeczki z półtłustym twarogiem, musem truskawkowym i truskawkami... plus szklanka pomarańczowego soku. Na zdrowie!



Pozdrawiam!