poniedziałek, 25 marca 2013

O farbach, strzyżeniu i prasowym nabytku

Witam!

Dzisiaj nie próżnuję, rozpisuje swoje myśli wystukując wszystko na białej klawiaturze. Nawiasem mówiąc, moje podziękowanie za to, że codziennie odwiedzacie mojego bloga. To już ponad pół tysiąca odwiedzin w skali półtora miesiąca... Dzięki!


  • Na przestrzeni kilku dni kupiłam dwie farby do włosów, pierwsza Wellaton- koloryzacja w piance, która po negatywnych opiniach na portalu wizaż.pl została przeze mnie zwrócona, zaś druga farba to Loreal Preference. Pomyślałam sobie, że jeśli już mam wypróbować Preference to równo znacznie mogę zrobić porównanie tych dwóch farb- Casting i Preference, które przy wyborze farby może być Wam pomocne.



  • Dodatkowo opowiem Wam o moich dzisiejszych przeżyciach ze strzyżenia w Studio Fryzjerskim Kariny Witkowskiej znajdującym się przy ulicy Piotrkowskiej 35- jestem zachwycona, ale o tym później.



  • I prawdziwa gratka dla miłośników sztuki makijażu- kwartalnik Make Up Trendy z atrakcyjnymi dodatkami.


Od początku...
Farba do włosów Casting jest koloryzacją pielęgnacyjną, o czym wspomniałam Wam w osobnym poście na jej temat. Chwalę ją przez piękne kolory, bogatą paletę barw, przystępność oraz brak amoniaku w składzie.
Kolor utrzymuje się do 28 myć, który spłukuje się równomiernie a odrosty nie są mocno odznaczone. Łatwa aplikacja i zapach farby umila nam cały proces farbowania.
Farba do włosów Preference jest trwałą koloryzacją, która utrzymuje lśniący kolor do 8 tygodni, czyli o wiele dłużej niż wspomniana wcześniej farba. Jestem zadowolona z koloru, który wybrałam, choć wyszedł niewiele ciemniejszy co nie stanowi dla mnie problemu. Kolor pięknie lśni, włosy są miękkie i przyjemne w dotyku. Jeśli nie jesteśmy wprawione w samodzielnym nakładaniu farby, bądź dopiero zaczynamy przygodę z farbowaniem zwróćcie się o pomoc mamy, siostry lub koleżanki z uwagi na to, że przy ciemnych kolorach skóra na linii włosów jest zafarbowana i nie wygląda to estetycznie przy nieumiejętnym nałożeniu farby.

Reasumując, farby Loreal omówione wyżej są moimi faworytkami lecz jeśli miałabym wybierać, wybieram Preference jeśli zależy mi na długotrwałym kolorze, dla odświeżenia koloru- Casting, którym na pewno nie zrobimy sobie krzywdy. Cenowo farby mają się podobnie, są to różnice w kilki złotówkach, a niekiedy możemy trafić na atrakcyjne promocje. Wraz z farbami do opakowania dołączone są odżywki do włosów, które świetnie pielęgnują włosy i utrzymują kolor na dłużej.


Nawet najbardziej promowany salon fryzjerski, bądź kosmetyczny nie przyciągnie tak do siebie klienta jak zadowolony klient. W poszukiwaniu dobrego studia, koleżanka poleciła mi Studio Fryzjerskie Kariny Witkowskiej. Początkowo miałam mały dystans spowodowany obawą, czy aby na pewno moje włosy znajdą się w dobrych rękach a końcowy efekt zadowoli moje spragnione oczy i duszę.
Zaryzykowałam.
Jeszcze przed myciem włosów został przeprowadzony ze mną wywiad, w którym Pani Karina przedstawiła swoją wizję, z którą całkowicie się zgodziłam.
Nigdy nie powiedziałabym, że mycie włosów może stać się rytuałem... a jednak. Profesjonale produkty marki Wella i wprawione ręce pani Pauliny przygotowały moje włosy do strzyżenia przed tym jeszcze wykonując wspaniały masaż głowy, który nie tylko pobudził cebulki włosów, ale i odprężył....
Zasiadając na wygodnym fotelu w towarzystwie filiżanki zielonej herbaty z jaśminem, Pani Karina rozpoczyna strzyżenie. Wbrew pozorom dość mocno wystylizowana krótka fryzura nie wymaga dużego nakładu pracy i czasu, ale nie u Pani Kariny. Czas jaki mi poświęciła, mnie i moim włosom to około półtorej godziny. Wydawać by się mogło, że długo, że za długo, ale przekładając to na efekt końcowy- chwila.
Poprzez profesjonalne podejście do klienta, poprzez całokształt Salon Fryzjerski Kariny Witkowskiej zdobył kolejną stałą klientkę :)




Kwartalnik Make Up Trendy w wiosennym nakładzie raczy nasze spragnione dusze dwoma dodatkami. Pierwszy odnośnie szkół i kursów dla wizażystów, drugi zaś jest pierwszą częścią publikacji Katarzyny Kozłowskiej- Kołodziejskiej "Akademia makijażu" nr 1: Okazje duże i małe.
Autorka zapoznaje nas z akcesoriami wizażysty i kosmetykami, rzetelnie opisując każdy po kolei. Poznajemy anatomię twarzy, kształty oczu i ich rozstawienie oraz dobór makijażu oka do jego kształtu. W dalszej części książki przedstawione są makijaże krok po kroku. Z pewnością bardzo przydatne informacje i rady dla każdej z nas bez względu, czy makijaż jest naszą pasją, czy jako świadoma kobieta chcemy umiejętnie dobierać odcienie podkładu do cery a wykonanie makijażu nie stwarza problemu. W książce powiela się firma Kobo.
Drugim dodatek przedstawia nam profesjonalne szkoły i kursy dla wizażystów z różnych zakątków Polski. Wiadomo, w Warszawie jest ich najwięcej.
W samej gazecie znajdziecie mnóstwo inspiracji, ciekawostek, wydarzeń oraz reklam firm kosmetycznych.










To dziś na tyle! Tymczasem prędko biegnę do kuchni robić słodką niespodziankę na jutrzejszą randkę :) Oby się udało!

Miłego wieczoru!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz